czwartek, 30 stycznia 2014

26. My sweet secret

Jared
- Coś się w Tobie zmieniło– zacząłem 
- O co ci chodzi? – zapytała opierając się ściany 
- Nie jesteś tą samą dziewczyną którą pokochałem – rzuciłem a jej oczy zalały się łzami 
- Staram się, naprawdę staram się – powiedziała patrząc na mnie
- Nie odchodź – powiedziała przez łzy
- Violet, to ty mnie zostawiłaś – powiedziałem – Nie mogę żyć z… - urwałem a ona upadła na  kolana. 
- Duchem? – powiedziała – Nie chciałam tego, przecież wiesz – mówi przez łzy. 
- Nie miałaś brać, to to ścierwo cię wykończyło, wyprało twój mózg, że skoczyłaś z tego biurowca – powiedziałem ściskając w dłoniach szalik, ten który miałam ubrany kiedy popełniła samobójstwo. 
- Zostanę tu na zawsze – powiedziała głośniej płacząc – Kocham Cię! 
- Muszę odejść, nie mogę stać w miejscu – powiedziałem
- Kocham Cię Jared! – powtórzyła znów głośniej płacząc 
- Też Cię kocham Violet, ale nie mogę – powiedziałem zamykając walizkę 
- Będę na Ciebie czekać, całą wieczność jeżeli będę musiała – powiedziała i złapała mnie mocno za ramię 
- Odejdź Violet! – krzyknąłem 
- Jesteś moim wszystkim! Tylko ja Ci zostałam! – krzyczała 
- Odejdź – powiedziałem i zamknąłem frontowe drzwi. 
Violet

- Jared nie zostawisz mnie teraz! – krzyknęłam zalewając się łzami 
- Nie mogę tu dłużej zostać, muszę.. żyć – powiedział i dopiął walizkę, nie mogłam na to patrzeć. Znów wszystko tracę, tracę go, przez swoją głupotę. 
***
- Violet! – słyszę głośny krzyk przepełniony bólem – Nie możesz odejść! Violet! – ostatni widok przed ciemnym korytarzem zakończonym światłem. Ale ja nie chcę iść, mózg i serce każe mi wracać, ale nogi nie zawrócą. Co się stało się nie odwróci. Dochodzę do światła i widzę w kółko tą samą scenę. 
***
- Nie rób niczego głupiego, przecież się zabijesz jak skoczysz! – Ruby krzyczy do mnie, a ja stoję i patrzę w dół 
- Polecę, polecę jak ptak – powiedziałam i rozłożyłam ręce – będę taka piękna
- Violet zabijesz się! – krzyknęła a ja zrobiłam krok w przód, wcale nie mam skrzydeł, spadam i właśnie zostały mi ostatnie sekundy życia 
- Przepraszam – krzyknęłam w otchłań, a potem była ciemność
***
- Violet Smith nie widzimy się pierwszy raz – powiedział mężczyzna którego spotkałam już raz w swoim życiu – Dzisiaj nie ma odwrotu – powiedział otwierając przede mną drzwi, widzę nasze mieszkanie i Jareda płaczącego na łózku – To będzie twoje odkupienie, zostaniesz tu całą wieczność – powiedział mężczyzna i wepchnął mnie za drzwi. 
*** 
Stoję na zimnych kafelkach w kuchni, przechodzę do salonu, muszę go zobaczyć.
- Violet!? – przetarł oczy 
- Widzisz mnie? – powiedziałam 
- Kim jesteś? – zapytał w łzach 
- Duchem – powiedziałam płacząc – nie chciałam się zabić, Jared nie chciałam Cię zostawić – powiedziałam 
- Violet….. – zalewa się łzami 

Obudził mnie przeraźliwy krzyk Jareda, otworzył oczy i pierwsze co spojrzał na mnie i dotknął dłonią mojego policzka.
- Miałem straszny sen – powiedział
- Ja też – powiedziałam i przytuliłam się do niego, gdy już wstaliśmy, pomimo bólu głowy wzięłam samarkę z narkotykiem i wysypałam wszystko do toalety. – Nie umrę, nie mogę – powiedziałam, a Jared objął mnie w pasie.
- Nie pozwolę na to, żebyś znikła – powiedział i pocałował mnie w policzek. Gdy Jared poszedł do pracy, ja postanowiłam pójść do biblioteki, usiadłam i zaczęłam czytać książki o medium. Wszystko mi się zgadzało, cholera nie chciałam nią być.
Istnieje krucha granica między byciem medium a talentem czarodziejskim. Czarownica, brzmi całkiem zabawnie i abstrakcyjnie. Ale istnieje. Nie czytasz tej książki dlatego, że jesteś ciekawa, czytasz tą książkę, ponieważ jesteś pełna pytań. Tu uzyskasz odpowiedź. 
Wypożyczyłam ją, mówiąc że pisze pracę magisterską na temat magii, oczywiście blef, nie mogłam powiedzieć, że to prawda. Jeszcze spaliliby mnie na stosie, nie wiem jak teraz się obchodzi z czarownicami bądź medium. Usiadłam na fotelu z kawą w dłoni i książką.
Łatwo rozpoznać fakt, czy jesteś uzdolniona bądź jesteś po prostu zwykłym medium, rozpoznasz ją umiejętnością  nazywaną telekinezą. Próbę zacznij od tego, to jedna z najłatwiejszych i najszybszych metod rozpoznawania umiejętności. Pierw musisz się odprężyć, polecam usiąść na podłodze, spróbować się wyciszyć. 
Usiadłam na podłogę z niedowierzaniem co ja właściwie robię. Zamknęłam oczy i wyciszyłam się na tyle, że słyszałam jak mucha lata po pokoju.
Postaw trochę dalej od siebie, spójrz na niego i spróbuj się na nim skupić, myśl tylko o tym, że chcesz aby ten przedmiot pojawił się koło siebie, skup się na tym bardzo, pragnij tego, spróbuj może telekineza jest twoim darem i nie musisz się nazywać  tylko medium. 
Kubek stał kawałek przede mną, jedyne co panowało w moim mózgu, to chęć żeby był w mojej ręce. Widok był niesamowity, skupiona Violet patrząca na kubek z pełnią skupienia, ale nic się nie działo
Nie udało się? Spróbuj jeszcze raz, umiejętności mogą mieć wielka siłę, ale nigdy ci się nie ukazały, pokazały ci tylko, że masz kontakt ze światem zmarłych. Nie bój się, spróbuj jeszcze raz. 
Wydawało mi się idiotyczne, że sądzę, że mogę mieć jakieś umiejętności, więcej niż widzenie zmarłych, jakieś wizje. Spojrzałam na kubek.
- No chodź tu mały kubku, chcę cię tu – powiedziałam w myślach, a kubek wylądował w mojej dłoni.  Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Nie podziałało? To musisz nacieszyć się tym co masz. Jeżeli podziałało, to polecam jako twoja aktualna książka życiowa przeczytać ją dalej. 
Uśmiechnęłam się znów do siebie, jak idiotka. Nie wiem z czego mogłam się cieszyć, że prócz kontaktu z duchami, mogę przesuwać przedmioty? Nigdy w takie rzeczy nie wierzyłam.
Talent do takich rzeczy pokazuje się około trzynastego roku, i dla młodych czarownic, często jesteśmy zaprowadzane do psychiatrów którzy właściwie potrafią robić z umysłem człowieka rzeczy niezwykle, pewnie oglądając jakieś filmu słyszałaś o umiejętności kontrolowania umysłu nazywane jest to Concilium. Tak piękni terapeuci są jednymi z nas. Magia w wieku dziecięcym jest ogromna i trudna do ogarnięcia, jest wiele czarownic które nie mają pojęcia, że nimi są, bo ich umiejętności wygasły. 
Otworzyły się drzwi, a Jared wszedł do mieszkania. Pocałował mnie na powitanie.
- Co robisz skarbie? – zapytał
- Czytam – odpowiedziałam i zamknęłam książkę. Moją słodką tajemnicę która zwie się telekineza postanowiłam pozostawić sama dla siebie, była czymś moim. Była czym co sprawiało, że jestem wyjątkowa i taka się czułam. Nie byłam normalną kobietą, widziałam zmarłych mogłam przesuwać przedmioty własnymi myślami.
---------------------------------------
- od razu pisałam, ze jeżeli myślisz, że moje opowiadanie będzie jakimś romansidłem to się mylisz. I właśnie tutaj możesz to zauważyć, dlaczego to wprowadziłam? Był to mój pomysł od początku pisania tego opowiadana, nie chciałam żeby było zwykłe, proste. Chcę szokować nowymi wątkami jakie są w moim posranym umyśle. Pomysł ze snem wpadł mi do głowy kiedy oglądałam fan video jakieś dziewczyny dotyczące bohaterów ahs, nie jest to dokładnie to co działo się tam, ale jakoś wpłynęło to na mój pomysł.
Nowy rozdział?
Postaram się jutro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz