- Nie chce mieć z tą dziewczyną nic, a ty mi mówisz, że muszę się z nią spotkać – powiedział zdenerwowany
- Spokojnie, to ja chcę z nią gadać, ale ty musisz ją namówić na spotkanie – powiedziałam
- Okej, zrobię to dla ciebie, ale czemu chcesz się z nią spotkać? – powiedział i spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam
- Muszę jej coś wytłumaczyć – powiedziałam i poszłam do kuchni zrobić nam śniadanie, a Jared w tym czasie zadzwonił do Mary, umówili się na szesnastą w parku, więc miałam dużo czasu, żeby pomyśleć co chcę jej powiedzieć. Niektórzy pomyśleliby, że to idiotyczne, ale ja jej nie chcę przepraszać. Nie ma takiej opcji, może sprawa z Tom’em była okrutna i za to mogłabym przeprosić ale na pewno nie za Jareda. Poszliśmy na to miejsce, zamiast Jareda, ja podeszłam do niej.
- Rozumiem, możesz mnie nienawidzić za sprawę z Tom’em – zaczęłam
- I tak jest – odpowiedziała zimno, patrząc w ziemię
- Postąpiłam jak ostatnia dziwka, ale nie cofnę czasu – powiedziałam – ale, Jared moim zdaniem nie jest powodem do tego, żebyś wrabiała mnie w jakieś pobicie – dodałam po chwili
- Zabierasz mi już drugiego faceta – powiedziała wściekła
- Tom, to była inna sprawa go ci odebrałam. Jared nigdy nie był twój. To, że się z Tobą przespał niczego nie znaczy , to tak jak pierwszy papieros nie robi z ciebie nałogowego palacza! – powiedziałam
- Ty nie potrafisz docenić faceta, Violet – powiedziała
- Już o docenianiu nic mi nie mów, czas się pogodzić z tym co się stało i szukać swojego szczęścia – powiedziałam i odeszłam.
- Dobra przepraszam – usłyszałam – Wybacz mi, że wrobiłam Cię w to pobicie – krzyknęła
- Wybacz, że odebrałam ci Tom’a. Ale powiem ci, że nie byłabyś zadowolona – rzuciłam i poszłam przed siebie. Podeszłam do Jareda uśmiechnięta
- Macie rozejm? – zapytał – czy ją pobiłaś? – dodał po chwili i uśmiechnął się
- Można nazwać to rozejmem – powiedziałam i pocałowałam go. – Co powiedziałbyś na to, abyśmy poszli dzisiaj do klubu, mam ochotę się wyszaleć – powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, nie odpowiedział tylko uśmiechnął się ukazując rząd prostych białych zębów – czyli tak, szykuj się na dobrą imprezę – powiedziałam i poszliśmy do mnie. Przymierzałam przy nim masę ubrań. – Pomóż mi co mam ubrać?! – mówiłam już zdenerwowana
- Idź w tym – rzucił we mnie bielizną która była w mojej szufladzie
- Idiota! – zaśmiałam się i schowałam ją w to samo miejsce. – Dobra to idę po prostu w tym – pokazałam mu moje obcisłe jeansy i turkusową luźną bluzkę
- I tak wyglądasz we wszystkim pięknie – powiedział
- Yhymm – odparłam – ej, a ty się nie szykujesz? – zaśmiałam się
- I tak będziemy tak naćpani, że nie ogarniemy w czym jesteśmy – zaśmiał się – załatwiłem nam dzisiaj towar tak czysty, że nie wiem co będziemy w stanie po nim zrobić – wyszczerzył zęby w głupim uśmiechu.
- Dobra, dobra. To ty załatw towar a ja idę pod prysznic – powiedziałam, on wyszedł z mojego mieszkania a ja poszłam prosto do łazienki, wykąpałam się po czym delikatnie pomalowałam. Standardowo, kreski na oczach i bladoczerwona szminka. Moje włosy naturalnie były lekko falowane, co powodowało nawet ciekawy efekt. Byłam gotowa, i czekałam aż Jared przyniesie to ów cudo które utrzyma nas na nogach do rana. Gdy tylko wrócił, ułożyliśmy dwie długie kreski i szybko wprowadziliśmy narkotyk do organizmu, od razu poczułam, że mnie siekło. Złapałam się dłoni Jareda i poszliśmy prosto do klubu, tego samego w którym byłam z nim po raz pierwszy, gdy tylko weszłam od razu powędrowałam na parkiet, pociągnęłam Jareda za sobą, światła szalały, my także, nie czułam żadnego zmęczenia, ale mój chłopak najwidoczniej tak.
- Chodź odetchniemy na chwilę – powiedział i złapał mnie za rękę. Wyprowadził mnie z parkietu i zaprowadził do męskiej ubikacji. Nawet nie wiedziałam w którym momencie się tam znaleźliśmy, gwałtownie wepchnął mnie do jednej kabiny ubikacji i zakluczył drzwi. Oparł mnie o ścianę i cichutko mruknął w moje usta, po czym przygryzł moją dolną wargę aż do krwi, a swoje dłonie ułożył na moim pośladkach mocno ściskając je.
– Rozluźnij się mała, będzie przyjemnie- wyszeptał po czym zaczął cmokać moją szyjkę, przysysając się do niej. Na jego słowa tylko skinęłam głową i odgarnęłam swoje włosy na jedną stronę, oddając się jego pocałunkom. Jared odpiął guziczek moich spodni i szybko zsunął je ze mnie, uśmiechając się do mnie zadziornie. Jego dłoń powędrowała na moje krocze, które momentalnie zaczął delikatnie masować przez moje majteczki. Po chwili zabrał swoją dłoń, zrobił krok w tył i rozpiął pasek swoich spodni, złapał mnie za włosy i powiedział stanowczo –bierz go do buzi mała, i pociągnął mnie mocno tak, że upadłam na kolana przed nim. Spojrzałam na niego lekko zmieszana, nie znałam jeszcze Jareda z takiej strony, nie wiedziałam do końca co mam zrobić, czego ode mnie oczekuje, lecz wiem, że musiałam mu pokazać, że też coś potrafię. Rozpięłam jego spodnie, zsuwając je wraz z jego bielizną. Uśmiechnęłam się pod nosem i złapałam jego penisa w dłoń, był naprawdę niezłych rozmiarów. Ścisnęłam go mocno w dłoni i zaczęłam nią poruszać, z każdą chwilą coraz szybciej. Starałam się robić to jak najlepiej, jedyne co słyszałam to wzdychanie Jareda, chyba mu się spodobało –pomyślałam, lecz to nie koniec kochanie. Wsunęłam koniuszek jego penisa do ust przygryzając go lekko, a po chwili zaczęłam go łapczywie ssać. Wyjmowałam go i po chwili znów wkładałam, powtarzając cały czas te same ruchy przez jakaś chwilę. Włożyłam go z powrotem do buzi, gdy poczułam jak Jared mocno docisnął moją głowę do siebie, tak bym zmieściła jego penisa całego w gardle, trzymając tak przez chwilę. Powtarzałam to co chwilę, robiąc to nieco energiczniej. Po dłużej chwili, wyjęłam go z ust, oblizując go jeszcze na koniec. Jared pociągnął mnie za włosy w góry i automatycznie stanęłam przed nim i wymamrotał- dobra robota kochanie, po czym czule musnął moje usta. Ponownie oparł mnie o ścianę, nachylając się nade mną, jedną dłonią przeczesał moje włoski z uśmiechem na twarzy, a drugą zsunął ze mnie moje majtki. Chwilę dłonią błądził po moim kroczu, masując go opuszkami palców, po czym złapał mnie mocno za pośladki i posadził na swoich biodrach. Cały czas przyglądałam się temu co robi, oblizując swoje wargi. Był tak stanowczy, wiedział co chce i to mnie tak kurewsko podniecało. Cały Jared, idealny w każdym aspekcie. Zarzuciłam rączki na jego szyjkę i oplotłam ją nimi, by utrzymać się na jego biodrach. Trzymał mnie mocno i jedną dłonią złapał swojego penisa, wsuwając go powoli we mnie. Teraz maleńka, Cię zerżnę- wyszeptał mi do ucha, oblizując je i lekko zagryzając. Lubiłam jak dominował, mimo że to był nasz pierwszy raz. Zawsze musi być wszystko jak on chce i właśnie to tak bardzo uwielbiałam w nim. Najpierw poruszał się powoli we mnie, a po chwili zaczął przyspieszać swoje ruchy. Pojękiwałam w tempie jego ruchów, oddając się każdemu z nich. Było idealnie. Cały czas ściskał mocno moje pośladki i z każdym moim głośniejszym jękiem poruszał się szybciej we mnie. Cały świat się kręcił. Czułam tylko na sobie jego oddech i rozkosz jaka ogarnia moje ciało czując co robi. Z każdym moim głośniejszym jękiem przyspieszał swoje ruchy. - Ciszej co- wyszeptał do moich ust, po czym zaczął namiętnie mnie całować. Nie zwalniał swoich ruchów ani na sekundę. Oddychałam ciężko wraz z Jaredem, było niesamowicie. – Dojdź dla mnie mała, wymamrotał. Dalej poruszając się energicznie we mnie, trzymał mnie jedną ręką, a druga powędrowała na moją łechtaczkę, którą zaczął masować. Jęczałam głośno, co jakiś czas krzycząc jego imię, a po chwili całe moje ciało ogarnęła niesamowita rozkosz. Niesamowite uczucie. Jared poruszał się jeszcze chwilę we mnie, teraz już nieco wolniej, po czym poczułam jak jego sperma zalewa mnie od środka, a czując to mruknęłam tylko cicho pod nosem, oblizując swoje usta. Po chwili wyjął go ze mnie, pocałował namiętnie i powiedział zadowolony- byłaś cudowna. Musnął jeszcze mój policzek, po czym wsunął na siebie spodnie, zapinając je, poczekał aż się ubiorę, złapał mnie za rękę i wyszliśmy oboje z kabiny. Wróciliśmy na parkiet, chociaż moje emocje szalały, byłam jakby w jakimś amoku. Kto by się spodziewał? Przypomniały mi się tylko słowa Jareda gdy mówił, że nie wiemy co nas po tym czeka i zaśmiałam się pod nosem. Muzyka była głośna, i światło padało prosto na nas, ale nam to nie przeszkadzało. Czułam się w pewnych momentach jak jakaś gwiazda, ludzie patrzeli na nas, zakochana para na środku parkietu szalejąca jak opętani. Nie wiem nawet ile potem wypiliśmy, nie liczyłam, ale czułam, że alkohol już dość na mnie działa, gadałam głupoty, a Jared jedyne co robił to śmiał się z moich śmiesznych tekstów.
- W domu zrobię ci striptiz – powiedziałam mu wprost do ucha
- Nie będziesz w stanie kochanie – powiedział, a dłonią przejechał po mojej szyi powodują dreszczyk emocji. Złapał mnie za rękę i przywarł do ściany, zaczęliśmy się namiętnie całować, dotykając się językami, objął mnie w pasie, a ja splotłam swoje dłonie na jego szyi. Było mi idealnie z tym facetem, pomimo wszystkiego co przeżyłam przy nim czułam się prawdziwą sobą i to jest najważniejsze.
----------------------------------
-Nie napisałam +18 bo to dawałoby za duży spoiler dla was :) pragnę podziękować za pomoc przy pisaniu ponieważ sama nie dałbym rady tego napisać. Jestem słaba w scenach "łóżkowych"
Nowy rozdział?
#Soon.
Nowy rozdział?
#Soon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz